Smartfon w szkole – wprowadzajmy zasady, nie zakazy

Ostatnie lata przyniosły niemały chaos wokół obecności nowych technologii w placówkach edukacyjnych. Debata o „zakazie telefonów” rozgrzewa opinię publiczną, jednak częściej opiera się na emocjach niż na faktach. Tymczasem problem używania smartfonów w szkole jest jednym z głównych wyzwań, które wymagają kompleksowego podejścia opartego na świadomej higienie cyfrowej. Jak pokazuje najnowszy poradnik Fundacji „Instytut Cyfrowego Obywatelstwa”, szkoły w Polsce już dziś mają wszystkie narzędzia, by działać, bez czekania na ministerialne rozporządzenia.

Nowa rzeczywistość

Dane dotyczące używania internetu przez dzieci są alarmujące: ponad połowa (58%) uczniów w wieku 7-12 lat używa mediów społecznościowych, które formalnie dostępne są dopiero od trzynastego roku życia. Platformy takie jak TikTok czy YouTube towarzyszą dzieciom dosłownie od przebudzenia do zaśnięcia.

Wykresy aktywności online młodych ludzi przypominają “leżące wielbłądy”. Oznacza to, że użycie technologii eksploduje w czasie pozaszkolnym, tworząc wielkie garby na wykresie. Jeśli wprowadzimy radykalny zakaz używania telefonów w szkole, będzie oddziaływał on jedynie na “szyję” wykresu, czyli czas spędzany w placówce. Cały “emocjonalny plecak” (tj. osłabiona koncentracja, cyberprzemoc, hejt z grup klasowych) pozostanie wnoszony do szkoły każdego ranka.

Wg autorów poradnika „Higiena cyfrowa w szkole i w przedszkolu. Poradnik o tym, jak mądrze ją wprowadzić” nauczyciele przyznają, że przegrywają walkę o uwagę ucznia z mediami społecznościowymi i grami, czując, że uczniowie żyją w wirtualnym świecie. Z kolei młodzi ludzie odczuwają presję ciągłej dostępności, będąc w trybie czuwania na powiadomienia, nawet jeśli telefony są schowane. Aktywna obecność na komunikatorach to dla nich “społeczny paszport”; jego brak oznacza wykluczenie z życia rówieśniczego.

Logika kontra demagogia zakazów

W obliczu tak złożonych problemów łatwo o radykalne, ale pozorne działania. Porównywanie smartfonów do alkoholu czy narkotyków jest logicznie nie do obronienia. Telefony to przedmioty codziennego użytku i nie każda ich dawka jest szkodliwa. Autorzy wspominanego opracowania ostrzegają, że takie podejście to “krótkowzroczne poszukiwanie szybkiego rozwiązania”.

Radykalny zakaz wnoszenia urządzeń mobilnych jest także trudny (jeśli nie niemożliwy) do wyegzekwowania. Nastolatkowie, którzy samodzielnie dojeżdżają do szkoły, potrzebują telefonu w celach logistycznych i bezpieczeństwa. Próby wprowadzenia bezwzględnych ograniczeń bez zapewnienia odpowiednich warunków skończą się tym, że uczniowie nauczą się “gry w ogranie systemu”.

Dyrektorzy, którzy wprowadzają zakazy, często mierzą się z hipokryzją dorosłych. Nauczyciele zabierają uczniom telefony, ale sami zerkają na swoje urządzenia w czasie lekcji. Trudno wtedy wymagać konsekwencji. Zasady mają sens tylko wtedy, gdy obowiązują wszystkich – uczniów, nauczycieli i dyrekcję. Reguły bezwzględnie powinny dotyczyć całej społeczności szkolnej.

Metoda ICO – jak mądrze wprowadzać normy

Fundacja Instytut Cyfrowego Obywatelstwa proponuje Metodę ICO – program, który zamiast zakazów wprowadza kulturę odpowiedzialnego korzystania z technologii. Fundamentem jest higiena cyfrowa, definiowana jako zachowania chroniące zdrowie (fizyczne, psychiczne, społeczne) związane z używaniem technologii informacyjno-komunikacyjnych (TIK). Jest to podejście systemowe, które ma na celu odzyskanie sprawczości wobec technologii.

Główne założenia Metody ICO obejmują sześć kluczowych punktów:

  1. Technologie, a nie tylko telefony: regulacje muszą uwzględniać wszystkie urządzenia ekranowe (smartwatche, tablety, aplikacje), a nie tylko smartfony.
  2. Zasady zamiast zakazów: wprowadza się zestaw zasad, które pozwalają na elastyczność i wyjątki (np. użycie edukacyjne lub ze względów bezpieczeństwa).
  3. Stworzenie ram to zadanie dorosłych: to dyrektor w porozumieniu z radą pedagogiczną (jako “architekt szkoły”) ustala główne założenia, a uczniowie i rodzice partycypują w wypełnianiu ich szczegółowymi elementami.
  4. Reguły dotyczą całej społeczności szkolnej: higiena cyfrowa obowiązuje uczniów, rodziców, nauczycieli i dyrekcję, bez wyjątków.
  5. Edukacja społeczności szkolnej to warunek sukcesu: zrozumienie korzyści determinuje sukces. Profilaktyka w tym obszarze to “ciągły, zintegrowany proces wychowawczo-edukacyjny”.
  6. Placówka szkolna jest przestrzenią edukacji i relacji: ograniczając technologię, szkoła musi zapewnić alternatywy, czyli przyjazne przestrzenie do zabawy i odpoczynku (np. ciche przerwy) będące przeciwwagą dla “cyfrowego uspokajacza”. Warto bowiem pamiętać, że nadużywanie urządzeń ekranowych to często u ucznia już nawyk, a z nawykami jest tak, że jeśli chcemy się pozbyć jakiegoś, musimy znaleźć inny nawyk lub alternatywny sposób spędzania czasu.

Działając w ten sposób, cel staje się szerszy niż „zakaz smartfonów” – chodzi o zmianę kultury szkoły.

Co ciekawe, podstawowym i bardzo praktycznym narzędziem polecanym przez w ramach Metody ICO jest zapewnienie uczniom i uczennicom możliwości bezpiecznego odłożenia telefonu na czas pobytu w szkole, na przykład w zamykanych szafkach.

Klucze wskazują drogę do sukcesu

Potrzeba systemowej zmiany nie oznacza, że trzeba czekać na nowe ustawy czy odgórne zarządzenia. Przykład Szkoły Podstawowej im. Jana Pawła II w Kluczach pokazuje, że sukces zależy od determinacji personelu. Środowisko nauczycielskie, szanując prawo własności ucznia i potrzebę kontaktu rodziców, jako jedno z pierwszych postanowiło uregulować temat korzystania z urządzeń cyfrowych przez uczniów. Nie zakazano przynoszenia telefonów, ale wprowadzono jasne regulacje dotyczące nieużywania ich podczas pobytu w placówce.

Szkoła, po konsultacjach z Fundacją ICO, wdrożyła praktycznie wszystkie rekomendacje Metody ICO, w tym bezpieczne miejsca do deponowania sprzętu. Rodzice i uczniowie zostali poproszeni o podpisanie deklaracji przestrzegania zasad. Po roku obowiązywania nowych zasad nauczycielka historii Marta Myszewska mówi: „Udało się odczarować szkołę”. Atmosfera się poprawiła, a uczniowie zaczęli traktować przestrzeń szkolną jako wspólną, nie cyfrową.

Czego potrzebuje młode pokolenie?

Problem braku higieny cyfrowej dotyczy wszystkich: dorośli często sami mierzą się z nadużywaniem ekranów. Tymczasem młodzi ludzie, zwłaszcza starsi, zauważają, że brak równej regulacji jest “nie fair”, bo dorośli mogą swobodnie korzystać z telefonów, a od nich wymaga się dyscypliny. Dlatego…

„(…) w szkole, podobnie jak w domu, każdy powinien znać swoją rolę i rozumieć role innych. Dzieci i młodzież potrzebują dojrzałych dorosłych, którzy wyznaczają granice tego, co dozwolone. W takim świecie czują się bezpieczne i uczą się tego, co jest społecznie akceptowalne oraz jakie są konsekwencje łamania zasad. Dlatego to dyrektor szkoły w porozumieniu z radą pedagogiczną i na podstawie dostępnej wiedzy musi zaprojektować ramy dotyczące zasad używania telefonów w szkole, a dopiero w następnym kroku włączyć rodziców oraz uczniów i uczennice w wypełnianie tych ram dodatkowymielementami.”

… informuje poradnik. Dlatego w higienicznym systemie edukacyjnym to dorośli są odpowiedzialni za stworzenie ram. To także oni, czyli kadra i dyrektorzy, powinni dawać dobry przykład i jako pierwsi odkładać swoje prywatne telefony do depozytów.

Przyglądając się kwestii smartfonów w placówce edukacyjnej warto podkreślić, że szkoła – niezależnie od lokalizacji czy wieku podopiecznych – powinna być przestrzenią do budowania relacji, nauki skupienia oraz szeroko rozumianej edukacji. To miejsce, które uczy funkcjonowania w świecie pełnym bodźców, ma zachęca do refleksji i doświadczania autentycznych emocji – głębszych niż te wyrażane wirtualnym lajkiem. Warto pamiętać, że „to nie świat ma zmieniać szkołę, lecz to szkoła ma zmieniać świat”.

Jeśli chcesz pogłębić temat, pobierz poradnik.

Materiał powstał na bazie kompendium wiedzy „Higiena cyfrowa w szkole i przedszkolu”, Warszawa: Fundacja „Instytut Cyfrowego Obywatelstwa (2025) opracowanego przez Bigaj M., Daszkowska E., Dawidowska A., Hofmokl J., PrzybyszGardyza, E.,Puciłowska Schielmann, M., Rodzewicz J.A., Sliwowski K.

0 replies on “Smartfon w szkole – wprowadzajmy zasady, nie zakazy”